A Ty? Uratujesz tonącego kolegę?

Ile razy znalazłeś/znalazłaś się w sytuacji podczas letniego wypoczynku, czy wyjazdu ze znajomymi, w której ktoś wypadł z kajaka, łódki lub co gorsza – stwierdził, że pływanie po zachodzie słońca jest ekscytujące? Możemy czytać artykuły, słuchać w radio i telewizji jak daleko nam do bezpieczeństwa, ale ile z tego wszystkiego tak naprawdę bierzemy na poważnie? Przecież umiemy pływać, ktoś nam pomoże, my też sobie na pewno poradzimy…. Otóż okazuje się, że w sytuacji, gdy znajdziemy się w nienaturalnym dla nas środowisku – wodzie, to nasza reakcja wcale nie musi być przejrzysta i opanowana. Czy siedząc i czytając ten tekst jesteś w stanie powiedziec bez zastanowienia się, co należy zrobić, by bezpiecznie wydostać się spod kajaka? Lub co zrobić i jakie są faktycznie szanse na uratowanie nocnego pływaka, gdy złapie go skurcz?

Instytut Nawigacji i Hydrografii Morskiej we współpracy z Grupą Specjalną Płetwonurków RP daje studentom możliwość przećwiczenia takich sytuacji oraz uczy jak zachować bezpieczeństwo podczas pobytu w wodzie. W ramach przedmiotu: Bezpieczeństwo i zakres prac podwodnych, słuchacze studiów magisterskich nawigacji morskiej, uczestniczyli w dniach 12-15.06.2018 w zajęciach w Ośrodku Szkolenia Grup Specjalnych Płetwonurków RP w Pasymiu, prowadzonych przez Szefa GSP mgr inż. Macieja Rokusa. W ramach wykładów zapoznali się z teoretycznymi zagadnieniami bezpieczeństwa na wodzie latem i zimą. Zajęcia praktyczne  odbywały się w jeziorze i na basenie, gdzie studenci ćwiczyli, pod okiem specjalisty, swoje umiejętności pływackie. Wszystkiemu towarzyszyła przepiękna okolica, ponieważ ośrodek znajduje się tuż przy jeziorze i otoczony jest lasem. Nie obyło się też bez ćwiczeń nocnych, podczas których, studenci mieli za zadanie zanurkować oraz wyłowić manekina z jeziora. I właśnie po tym zadaniu chyba najmocniej uzmysłowili sobie, że na uratowanie człowieka pod wodą w nocy mamy nikłe szanse. Problemem jest samo znalezienie danej osoby pod wodą. Później trzeba jeszcze mieć wystarczająco dużo siły, by to bezwładne ciało wyciągnąć na powierzchnię, a jeśli w jeziorze dno jest muliste, to nie ma szans na porządne wybicie się ku górze. Jeśli nie jesteśmy wprawieni w pływaniu i nurkowaniu, to już w tym momencie przy oczywistym stresie zaczyna brakować nam tchu i sił, a musimy dopłynąć z tą osobą do brzegu…

Zapraszamy do obejrzenia galerii oraz nagrań z zajęć i apelujemy, by w trakcie rozpoczynających się już za chwilę wakacji zachować wszelkie zasady bezpiecznego wypoczynku w wodzie.